Każdy kiedyś się go bał. Teraz można się przekonać, jak bardzo jest przerażający. Boogeyman nie współczuje i nie okazuje emocji. Jest głodny ludzkiego strachu i cierpienia. Drapieżny, nadprzyrodzony potwór wypełza z mroku i atakuje bezbronnych. Ale ta historia ma również drugie oblicze - opowiada o kryzysie rodziny w obliczu tragedii. Klasyka horroru sygnowana nazwiskiem Stephena Kinga już w kinach.
„Boogeyman” to adaptacja opowiadania króla horroru, Stephena Kinga (sprzedał ponad 400 milionów książek na całym świecie; to najbardziej utytułowany autor horrorów). Reżyser Rob Savage pamięta z dzieciństwa powieści tego pisarza oraz następujące po nich bezsenne noce. – Najstraszniejsze historie Kinga podstępnie wkradają się do głowy w nocy. „Boogeyman” jest jedną z nich. Nawiązuje do egzystencjalnego strachu, że nawet osoba mająca ci pomóc, może się obrócić przeciwko tobie – mówi twórca.
Filmowa wersja „Boogeymana” wymagała jednak pewnych modyfikacji w stosunku do literackiego pierwowzoru. – Zdaliśmy sobie sprawę, że niekoniecznie musimy skupiać się na Lesterze, czyli pacjencie psychoterapeuty, jak ma to miejsce w prozie Kinga. Zaczęliśmy się zastanawiać, co by było, gdyby historia opowiadana przez niego lekarzowi zaczęła się materializować w życiu tego lekarza, gdyby zaczął on dostrzegać, że te same dziwne rzeczy, które działy się z Lesterem, teraz zaczynają się dziać z jego córkami – opowiada scenarzysta Bryan Woods.
Kluczowe znaczenie dla twórców miało to, żeby fabuła była osadzona w ludzkim doświadczeniu i żeby dopiero na nie nakładały się elementy nadprzyrodzone. Dlatego tak istotna dla historii okazała się żałoba, która pozwala zrodzić się bestii.
– Chciałem wejść w temat głębiej, zaczynając od psychologicznego uzasadnienia sytuacji, przed jakimi stają postacie, a w ostatecznym rozrachunku również tego, co strach reprezentuje oprócz przerażającego potwora. Budowanie tej mitologicznej i nadprzyrodzonej istoty doprowadziło do tego, że potwór stał się ucieleśnieniem żałoby, złem pomnażającym ból z niej płynący. Może przeżreć cały dom i zniszczyć całe życie. Spodobała mi się ta metafora – dodaje współscenarzysta Mark Heyman.
Fundamenty horroru
– W dobrym horrorze, jeśli pozbędziemy się wszystkich efektów specjalnych, to historia musi obronić się sama jako przekonujący dramat. To właśnie jest sednem „Boogeymana”: rodzina z problemami, z którymi możemy się utożsamić, zmuszona do uporania się z żałobą w wyniku niezwykłych zdarzeń – twierdzi producent Dan Levine.
– Punktem wyjścia wielu wspaniałych horrorów jest żałoba – mówi Savage. – Ale Boogeyman w naszej historii reprezentuje to, o czym się nie mówi. Członkowie rodziny mieszkają pod jednym dachem, a jednak niczym na własnych odrębnych wyspach. Trawią swój własny żal w samotności, nie rozmawiają ze sobą, nie uaktualniają swoich doświadczeń, przez co tworzy się to coś, co rośnie i karmi się chaosem otaczającym każde z nich. Jedynie dzieląc się ze sobą uczuciami, będą w stanie to przezwyciężyć – twierdzi reżyser.
Właśnie dlatego nadrzędnym celem twórców było stworzenie horroru wielowarstwowego, na fundamencie rzeczywistego, przerażającego wydarzenia, z którym można się utożsamić – w tym przypadku śmierci matki. Kolejna warstwa to elementy nadprzyrodzone – czyli Boogeyman. W efekcie można dostrzec, że komplikacje związane z żałobą i brakiem komunikacji wyzwalają to, co nadprzyrodzone. A w dalszej kolejności potwór karmi się żałobą i rośnie w siłę przez powiększającą się przepaść między Sadie i Sawyer a ich ojcem, Willem.
Między światami
Kluczowe dla narracji było zbudowanie postaci Sadie Harper jako głównej bohaterki, aby było o kogo się bać. A było to tym trudniejsze, że w pierwowzorze w centrum opowieści stoi Will Harper. Ale Savage chciał eksplorować nadprzyrodzony charakter Boogeymana jako pasożyta żerującego na dysfunkcji zrodzonej z głęboko przeżywanej żałoby.
– Sadie była najciekawszą postacią, ponieważ była uwięziona między światem dzieciństwa a dorosłości – wyjaśnia reżyser. – A Boogeyman istnieje w obu tych sferach – jako dziecięcy strach i rodzicielski sceptycyzm. Sadie jest w samym środku, jest pośredniczką między tymi dwoma światami.
Sadie jest sfrustrowana, że jako dorosła nie jest traktowana poważnie, ale jedną nogą wciąż tkwi w dzieciństwie. Słucha, co mówi o Boogeymanie Sawyer, która pierwsza ma kontakt z potworem. Jest rozdarta między dorosłym racjonalizowaniem świata i nadprzyrodzonego monstrum a wiarą w słowa młodszej siostry. W związku z tym to właśnie w postaci Sadie twórcy dostrzegli więcej możliwości dramaturgicznych i uczynili z niej główną bohaterkę.
O naprawie rodziny
– Widzowie nie są pewni, czy to historia o potworach, czy alegoria konfrontacji z żałobą, ale na tym właśnie polega piękno dzieł Stephena Kinga. Z pozoru są to opowiadania popularne, eskapistyczne i fantastyczne, ale zawsze zakotwiczone w wątkach ludzkich. A my chcieliśmy zrobić dokładnie taki film – tłumaczy producent Shawn Levy.
Will Harper, jako terapeuta, teoretycznie powinien wiedzieć, jak wesprzeć rodzinę w procesie przepracowywania żałoby. Niestety, okazuje się, że zawód jest dla niego przeszkodą. Nie potrafi dzielić się bólem, traci porozumienie z dziećmi, a im bardziej podziały między nimi zaogniają się, tym potężniejszy staje się Boogeyman. Jedynym sposobem na pokonanie go jest ich siła jako rodziny.
– Harperowie zmuszeni są do zmian, aby mogli przetrwać – dodaje producent Dan Cohen. – Gdyby Boogeyman nigdy się nie pojawił, ta rodzina mogłaby się całkowicie rozpłynąć. Ale ponieważ nadciągnął, muszą współpracować i zająć się bieżącymi wydarzeniami.
Dzięki temu „Boogeyman” wspina się na wyższy poziom. Bo to tylko pozornie film o potworze z szafy, którego każdy się kiedyś bał. Na głębszym poziomie to znakomity dramat rodzinny, film o problemach z międzyludzką komunikacją w obliczu żałoby i bólu wywołanego stratą.
„Boogeyman” od dzisiaj tylko w kinach.
Boogeyman - zwiastun #2 [napisy]
Boogeyman - zwiastun #1 [napisy]
KADRY: https://dam.gettyimages.com/s/79347zh937bbt928qnxtq96b
YouTube: @20thCenturyStudiosPolska
Facebook: @20thCenturyStudiosPolska
Instagram: @20thCenturyStudiosPolska
KONTAKT DLA MEDIÓW | The Walt Disney Studios
Patrycja Kudosz
Karolina Kawecka